Numer 1197 to już nie bezimienna cyferka

Wydarzenie o suni 1197 wzbudziło bardzo duże zainteresowanie.

Dziękuję wszystkim za błyskawiczną reakcję, udostępnianie i zaangażowanie.

Już po kilku godzinach od utworzenia wydarzenia znalazła się osoba, która chce przygarnąć sunię.

Pani Daria (bo o niej tu mowa) podjęła szybką decyzje o adopcji. Jeszcze wczoraj, pomimo późnej godziny kontaktowała się z pracownikami schroniska. Dziś rano była już w drodze, przejechała ponad 100 km. Ale było warto, starsza sunia nie jest już numerem 1197 - od dziś będzie nosiła imię Tosia.

Sunia wraz z nową właścicielką jedzie właśnie do domu.

Tosia nadal jest bardzo przestraszona i tęskni za poprzednim właścicielem. Ale otoczona opieką nowej właścicielki ma jeszcze szansę na godne przeżycie starości. 

Jeszcze raz dziękujemy za zaangażowanie, dla suni to prawdziwy cud.

Numer 1197 ze złamanym sercem

Zapewne zastanawiacie się, co oznacza numer 1197 ? Już tłumaczę.

1197 to numer maleńkiej, starszej suni, która trafiła do schroniska w Węgrowie (koło Grudziądza).

Pamiętacie adopciaka Nele?

Na pewno pamiętacie jeszcze młodziutką Nelę z domu tymczasowego, której historię przedstawiłam kilka dni temu.

Mam dla Was dobrą wiadomość - sunia właśnie znalazła nowy, kochający dom :)

Dziś Pani Irena podpisała umowę adopcyjną, a Nela pojechała do swojego domu w Międzychodach (woj. wielkopolskie).

Oby znalazła tam szczęście, na które zasługuje, Trzymam kciuki za tą piękną sunię i jej nowego właściciela :)

Za kilka dni w "kąciku adopcyjnym" opiszę Wam kolejną historię psiaka adopciaka, który szuka stałego domu.

Czy ktoś pozwoli się pokochać Neli?

Na blogu pojawiła się nowa zakładka „Kącik adopcyjny”. Będę w niej zamieszczać informację o psiakach, które potrzebują pilnej pomocy. Mam nadzieję, że wpisy okażą się pomocne w znalezieniu nowych domów dla naszych czworonożnych psijaciół.

Dziś przedstawię Wam imienniczkę mojej maltusi – Nelę.