piątek, 30 grudnia 2022

Pies w sylwestra - jak przetrwać noc bez stresu?

Noc sylwestrowa zbliża się wielkimi krokami. Dla ludzi jest to radosny czas, pełen głośnej zabawy i przyjemności. Niestety psy nie podzielają naszego entuzjazmu. Dla większości zwierzaków sylwester to jeden z najbardziej stresujących okresów w roku. Dlatego postaram się przybliżyć Wam kilka sposobów, na złagodzenie zwierzęcego lęku.




Wspólne świętowanie w domu


To zdecydowanie najprostszy sposób na uspokojenie lub przynajmniej zmniejszenie lęku zwierzaka. Noc sylwestrową możemy celebrować w zaciszu własnego domu lub mieszkania. Nasz pupil z pewnością będzie wtedy mniej zestresowany. Pamiętajmy o zasłonięciu rolet i włączeniu telewizora, który wytłumi hałasy przedostające się z zewnątrz. O północy możemy delikatnie głaskać psa w okolicach uszu. To dodatkowo wytłumi hałas sztucznych ogni i uspokoi naszego pupila. Jednak pamiętajmy, że każdy pies świetnie odczuje nastrój swojego opiekuna. Uczucie złości czy poddenerwowania właściciela może jedynie spotęgować reakcję lękową zwierzaka. Dlatego zadbajmy też o własny dobry nastrój i przyjemne spędzenie nocy sylwestrowej.

Co zrobić, gdy pies ma zostać sam?


Nie każdy właściciel psa decyduje się na spędzanie sylwestra w domu. Oczywiście nic w tym złego, jednak warto dołożyć wszelkich starań, by przygotować pupila do samotnie spędzonej nocy. Co zrobić, by złagodzić stres zwierzaka? Przede wszystkim przygotować mu bezpieczny azyl, który dobrze zna. Nie zamykajmy czworonoga w jednym pokoju, czy tym bardziej w piwnicy (bo tam ciszej). Każdy pies lubi rutynę, a niecodzienna sytuacja może być dla niego dodatkowym czynnikiem stresogennym. Dlatego warto zostawić pupila w dobrze znanym mu miejscu, w którym czuje się najbardziej komfortowo. Połóżmy mu w legowisku własną koszulę lub sweter. Nasz zapach powinien nieco złagodzić stres związany z trudną sytuacją.

Dobrym pomysłem będzie też zmęczenie naszego pupila. Wyprowadźmy go na długi spacer – ale jeszcze przed rozpoczęciem sylwestrowych wystrzałów. Przed wyjściem zostawmy mu wypełnionego Konga lub dużą kość, która zajmie go na dłuższy czas. W niektórych przypadkach jest to skuteczny sposób na wyeliminowanie stresów.

Leki uspokajające


Intensywne bodźce dźwiękowe budzą w niektórych psach ogromny lęk. Nic w tym dziwnego,

bowiem psi słuch jest bardzo wyczulony, a niektóre hałasy mogą nawet sprawiać ból. Przerażone zwierzaki chowają się pod łóżka, wchodzą do szaf, piszczą, a w skrajnych przypadkach stają się podatne na halucynacje i zaburzenia ruchowe. W tym wypadku zwykłe przygotowania na noc sylwestrową mogą nie wystarczyć. Jedynym rozwiązaniem stają się leki uspokajające, które delikatnie odprężają i obniżają poziom stresu. Ale uwaga – nic na własną rękę!.  



Psi organizm jest bardzo wrażliwy na wszelkie medykamenty. Niewłaściwe podawania silnych leków uspokajających może przysporzyć więcej szkód niż pożytku. W ostatnich dniach z przerażeniem przeglądam niektóre fora internetowe, w których psiarze polecają sobie nawzajem silne leki uspokajające. Bo „mojemu Fafikowi bardzo pomogły”.
Każdy lek uspokajający (niezależnie czy silny, czy nawet ziołowy) powinien być podawany po konsultacji z weterynarzem. Czasem wystarczy tylko krótka konsultacja telefoniczna z zaprzyjaźnionym lekarzem, który dobrze zna naszego pupila. To tak mało, a jednocześnie tak wiele.
Niestety niektórzy mniej kompetentni „weterynarze” czasem przepisują Sedalin – lek o którym niedawno wspominałam na moim koncie w Google+. Sedalin to preparat, który działa na motorykę zwierzęcia, ale nie ma żadnego wpływu na jego świadomość. Właściciel myśli, że po podaniu leku pies jest bardziej zrelaksowany – jednak to nieprawda – on po prostu nie może reagować. Nadal wszystko widzi, słyszy i odczuwa silny lęk. Co więcej, nie może uciec, bo jego mięśnie są zbyt osłabione. Chyba łatwo sobie wyobrazić, że taka sytuacja tylko potęguje jego strach.

Rada na przyszły rok


Nawet najbardziej bojaźliwe psy mogą być przyzwyczajone do intensywnego hałasu. Wystarczy przeprowadzić tzw. odczulanie. Nie zdążymy wykonać go przed tegorocznym sylwestrem, ponieważ sam proces wymaga przynajmniej dwóch tygodni ćwiczeń. Jednak pomyślmy nad nim na przyszły rok – być może będzie to najskuteczniejszy sposób na wyeliminowanie zwierzęcego lęku.

Jak odczulać na hałas wybuchów?

Musimy przekonać psa, że hałas nie jest niczym złym. Najlepiej będzie wypracować pozytywne skojarzenia. W tym celu łączymy bodziec negatywny (hałas) z pozytywnym (zabawa, jedzenie). Jak to wykonać? To proste, podczas zabawy lub jedzenia odtwarzamy dźwięk fajerwerków. Hałas dobiegający z głośników powinien być na tyle głośny, żeby pies zwracał na niego uwagę. Odczulanie możemy rozpocząć od cichszego dźwięku i stopniowo podnosić jego głośność. W ten sposób zwierzak skojarzy, że wybuch petard nie musi wiązać się z czymś strasznym – wręcz przeciwnie, towarzyszy mu świetna zabawa.

W kolejnych etapach odczulania możemy dodać efekty świetlne i zapachowe.

Sylwester widziany moimi oczami


Nigdy nie zabraniałabym nikomu hucznego świętowania sylwestra. Nie mam nic przeciwko estetycznym fajerwerkom wystrzeliwanym o północy. Każdy bawi się tak jak chce i umie… myślę, że takiego świętowania nie można nikomu zabronić. Inaczej wygląda sytuacja petard, które strzelają w naszych miastach zaraz po świętach „w celu sprawdzenia”. Chyba większość psiarzy denerwują niekontrolowane huki, które trzeba znosić przez kilka dni? Co gorsze, niektóre z nich nie mają nawet żadnego waloru estetycznego. Zwykłe petardy hukowe, które buchają o każdej porze dnia i mają jedynie narobić hałasu to moim zdaniem straszna żenada – oprócz naszych czworonożnych pupili istnieją przecież ludzie chorzy, starsi. Nawet w większych miastach żyją dzikie zwierzęta, dla których każdy pojedynczy wystrzał jest ogromnym stresem (a jakim stresem musi być kilka takich głośnych dni?). Szkoda, że nie każdy jest w stanie to zrozumieć.

spokojnego nowego roku



Sylwestra spędzę w domu, wraz z białasami. Kolo i Nela nie boją się wystrzałów, dlatego myślę, że przyjemnie spędzimy ten czas. A Wy jak świętujecie sylwestra? I czy Wasze zwierzaki są już przygotowane na wystrzały?

Jeśli jesteś miłośnikiem maltusi, chcesz uzyskać więcej porad i poznać innych miłośników czworonogów, odwiedź nasz profil na facebooku KLIK
i dołącz do naszej facebookowej grupy KLIK Biały Maltan: grupa sympatyków bloga o tej samej nazwie.



Uważaj na inną, podobnie brzmiącą grupę na facebooku, która "zainspirowała się" nazwą naszego bloga. Nie mamy z nią nic wspólnego!


26 komentarzy:

  1. Zbliżający się Sylwester będzie pierwszym, który Esprit spędza ze mną, więc trochę się obawiam, ale jestem dobrej myśli :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki :) Nela też po raz pierwszy spędzi z nami sylwestra. Na szczęście nie boi się wystrzałów, więc mam nadzieję, że przeżyjemy tą noc bezproblemowo.

      Usuń
  2. Słuszny post. Mi w sylwestra największą trudność sprawia powstrzymywanie się przed pocieszaniem Psa, bo widząc taką przerażoną i biedną Daisy, zawsze mam ochotę Ją przytulić. W tym roku planuję puścić muzykę na full (przy okazji ja też nacieszę ucho :D), przygotować konga, domowej roboty kamizelkę antystresową oraz kilka dobrych kryjówek. No i zobaczymy, jakoś to będzie.
    Swoją drogą zazdroszczę niebojących się Psiaków, Daisy też kiedyś się nie bała, a potem trach i nagle zaczęła dostawać paniki nawet przy cichych, pojedynczych wybuchach. Po prostu masakra.

    Pozdrawiam i również życzę Szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam tą chęć pocieszania. Sama też tak czasem mam, gdy widzę, że małe białe się czegoś boją. Trzymam za Was kciuki. Oby sylwester 2016 odbył się bez większych problemów i stresów.

      Usuń
  3. Bardzo przydatny post przed sylwestrem. Obserwuję ;) a przy okazji zapraszam w wolnej chwili do siebie http://labowamania.blogspot.com/ i życzę szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już odwiedzamy :)

      Dziękuje, również życzę udanego sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku.

      Usuń
  4. Mądry post. :) Nela boi się fajerwerków, więc razem z nią spędzę sylwestra, spróbuję jakoś zagłuszyć te petardy i mam nadzieję, że będzie dobrze. Kupiłam jej te tabletki ziołowe Stress Out ale one chyba mało co jej dają - boi się nawet pojedynczych huków :/ Może nie panicznie, ale jest wystraszona. Chciałabym życzyć Wam szczęśliwego Nowego Roku i spokojnego Sylwestra! Pozdrawiamy! :)
    http://cztery-lapy-jeden-nos.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Mam nadzieję, że Nela spędzi sylwestra bez większych stresów. Również życzę Wam Szczęśliwego Nowego Roku :)

      Usuń
  5. Moja Pepa szczeka w odpowiedzi na huk fajerwerków. I Tak, mam hałas podwójny :). Życzę szczęśliwego i spokojnego Nowego Roku !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynajmniej macie wesoło :)
      Szczęśliwego Nowego Roku.

      Usuń
  6. Bardzo dobre rady dla osób mających problem z psiakiem. Ja (na szczęście!) nie mam żadnych z Nelą i nie miałam również ze swoich poprzednim i czasem nie rozumiem tych wszystkich lęków psiarzy, którzy stresują się sylwestrową nocą. Ale, ale. Widocznie poszczęściło mi się z pupilami i nie mam co narzekać, a jedynie czytać takie posty jak ten, bo zawsze warto. Nigdy nie wiadomo, co takiego pieskowi przyjdzie do łebka i co zrobi ;)
    Szczęśliwego Nowego Roku!
    Pozdrawiam, ściskam i zapraszam na nowy post na http://czarnekudelki.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie poszczęściło Ci się :) I oby Nela już zawsze była taka odważna.

      Zaraz Was odwiedzimy

      Szczęśliwego Nowego Roku!

      Usuń
  7. Ja tam wolę dmuchać na zimne i mimo, że piesły nie bały się na razie hałasów, ale wciąż pracuję nad tym, żeby je jeszcze mocniej znieczulać na takie efekty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to mówią "przezorny zawsze zabezpieczony" :)

      Usuń
  8. W domu?! Obok mojego bloku jest tak głośno że nawet mi uszy eksplodują...​Dlatego w tym roku pojechaliśmy do Peppera na wieś i było ciszej, a zdjęcia sztucznych ogni się udały ;) pieski się nie bały chociaż o godzinie 00:00 były zamknięte w "pokoju Peppera" gdzie ten śpi :p jakby co Pepper to jeden ze szczeniaków od Chilli i ma już rok 💝

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że udało Wam się tak spędzić sylwestra :)

      Usuń
  9. Bardzo przydatny post :) Moje psy nie boją sie strzałów :) Blog czyta się szybko i miło, bede czesciej tu zaglądać
    Obserwujemy i zapraszamy do nas:
    oczamipsa365.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję, miło mi to czytać.

    Już Was odwiedzamy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Co roku spędzam sylwestra w domu. Mój piecho strasznie się boi. Od dwóch lat dostaje środki uspokajające na sylwestra. Zagłuszamy huki oglądając głośno telewizję, lub głośnej muzyki. W internecie znalazłam informację że gdy psy są ściśnięte jakimś kocem to się uspokajają. Zrobiłam tak ale nie daje rezultatów. W sylwestra dostaje drgawek. Piszczy. Jest strasznie niespokojna. Kiedy słyszy strzały z kapiszonów, też się tak zachowóje. Masz może pomysł jak przyzwyczaić Kropkę do strzałów? Co zrobić aby się nie bała? Zawsze się boję że Kropka zejdzie na zawał, to możliwe?

    OdpowiedzUsuń
  12. My Sylwestra spędzamy w ciepłym i spokojnym domu, ale huki i tak słychać aż nadto. Na szczęście łaciaty w ogóle na nie nie reaguje, jakiś uodporniony ;)
    Wszystkim wesołego nowego roku i spokojnego sylwestra życzymy oraz pozdrawiamy,
    D&T

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ciekawy i przydatny post. Ja akurat spędziłam Sylwestra w domu, więc bez problemu mogłam zająć się swoim psem. :)
    A teraz mam takie pytanko:
    Na wakacjach planuję kupić maltańczyka.
    Czytałam o nich dużo na twoim blogu i na innych stronach, ale chcę jeszcze spytać czy masz jakieś uwagi co do tej rasy lub jakieś krótkie porady dla początkujących właścicieli tych piesków?
    Jeśli to nie problem - mogłabyś zrobić o tym osobnego posta? ;v

    Zapraszam również do odwiedzenia mojego bloga i skomentowania go. ;D http://tropemterierablog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam w planach jeszcze wiele postów dedykowanych właścicielom maltańczyków, więc zapraszam do regularnych odwiedzin bloga :) Pomyślę też nad takim osobnym postem z poradami. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

      Pozdrawiam i już Was odwiedzam

      Usuń
  14. a ja mam pytanie, szykuje mi się pilny wyjazd, piesek (3-miesieczny) mógłby zostać sam w domu 6h?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tak. Dobrze byłoby go wcześniej do tego przygotowywać. Ale skoro nie ma na to czasu to po prostu... wymęczyć przed wyjazdem, zostawić wodę, nakarmić, zostawić ciekawe zabawki typu kong, zabezpieczyć wszystko, co psiak mógłby zniszczyć i wrócić jak najszybciej się da :)

      Usuń
  15. Ze względu na to, że był to pierwszy sylwester naszego 8-mc maltańczyka zdecydowaliśmy się zostać tym razem w domu i zaprosić kilku znajomych do siebie. Efekt był taki, że bawił się z nami aż do 22 i poszedł spać w swoim legowisku mimo wszelkich huków i okrzyków. Przespał smacznie północ :) oby w przyszłości było podobnie, a może za rok spróbujemy gdzieś wyjść..

    OdpowiedzUsuń
  16. Na pewno pomocny jest olej CBD Hempets i to w różnych sytuacjach kiedy pies się stresuje. Przydaje się na wyjazdy, na wizyty u weterynarza itd.

    OdpowiedzUsuń

art