czwartek, 18 lutego 2016

Czy warto chipować psa ?

Chipowanie psów nie jest czynnością obowiązkową. Jednak warto się nad nią poważnie zastanowić. Każdego dnia w Polsce ginie od kilkudziesięciu do kilkuset zwierząt. Niektóre z nich udaje się odnaleźć, inne giną bez śladu. Dlatego dobrze jest wiedzieć czym właściwie jest chipowanie, jak się odbywa, ile kosztuje i jakie korzyści przynosi.

pies chipowany
Źródło:internet


Krótko o chipowaniu


Chipowanie polega na wszczepieniu pod skórę drobnego mikroprocesora z unikalnym kodem identyfikacyjnym. Chip - lub jak kto woli transponder - ma wielkość ziarenka ryżu i zostaje zaaplikowany pod skórę za pomocą większej strzykawki. Najczęściej jest to prawa strona karku naszego zwierzęcia.

Sam proces wstrzykiwania mikroprocesora nie różni się zbytnio od standardowego szczepienia. Trwa zaledwie kilka chwil i nie jest zabiegiem inwazyjnym. Po chwilowym ukłuciu zwierzak przestaje odczuwać dyskomfort i powraca do normalnego funkcjonowania. Urządzenie w żaden sposób nie wpływa na zdrowie naszego pupila. Jego jedynym zadaniem jest wysyłanie kodu identyfikacyjnego.


Co zyskam chipując psa?

























Przede wszystkim bezpieczeństwo. Niektórzy właściciele czworonogów twierdzą, że chip nie jest do niczego potrzebny „przecież pies chodzi na smyczy, nie jest puszczany luzem i nikt nie wyjeżdża z nim w nieznane trasy”. Jednak nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć przyszłości. Nawet bardzo grzeczny zwierzak może się nagle zerwać ze smyczy. Może się spłoszyć lub zwyczajnie zostać skradziony (swoją drogą kradzieże zdarzają się coraz częściej). I co wtedy? Zaczyna się rozpaczliwe poszukiwanie pupila, jeżdżenie po schroniskach i szukanie pomocy w Internecie. Niestety pies bez chipa ma znacznie mniejsze szanse na odnalezienie. Co więcej, każdy może sobie go przywłaszczyć. Bo przecież jak udowodnimy, że zwierzak naprawdę jest nasz?

Dlatego uważam, że chip daje właścicielowi bardzo wiele.


Sam chip to nie wszystko.


Psy pochodzące z zarejestrowanych hodowli posiadają już chipa w momencie zakupu. Jego numer musi znajdować się zarówno w rodowodzie, jak i w książeczce zdrowia. Jednak sam chip to jedynie początek – i niestety niektórzy całkowicie o tym zapominają.
Unikatowy numer microchipa musi jeszcze zostać zarejestrowany w specjalnej bazie danych. I tu pojawia się pewien problem. W Internecie znajdziemy mnóstwo baz danych, w których można zarejestrować transponder swojego pupila. Niektóre są płatne, inne całkowicie darmowe. W tym warto zadać sobie pytanie - Którą bazę wybrać? 

Niestety nie powstał jeszcze jednolity system łączenia, ani katalogowania baz danych – i na dobrą sprawę większość baz w ogóle ze sobą nie współpracuje. Dlatego zarejestrowanie chipa na obcojęzycznej stronie może być dla nas całkowicie nieprzydatne.

W Polsce korzysta się z trzech głównych baz danych (są wykorzystywane między innymi przez straż miejską i gabinety weterynaryjne). Należą do nich:

SAFE ANIMALKLIK - to duża, międzynarodowa baza danych. Moim zdaniem zdecydowany numer 1 w Polsce. To właśnie tą bazę najczęściej odwiedzają osoby, które znalazły zaginione zwierze. Rejestracja transpondera w tym miejscu daje największe szanse odnalezienia zwierzaka. 

Animal ID - KLIK

Polskie Towarzystwo Rejestracji i Indentyfikacji ZwierzątKLIK

Ile kosztuje chipowanie i gdzie można je wykonać?


Chipowanie można wykonać w każdym gabinecie weterynaryjnym. Koszt nie jest tu uzależniony od wieku czy wielkości zwierzęcia. W najtańszych gabinetach weterynaryjnych wszczepimy transponder za ok. 50 zł. W większych miastach stawki dochodzą do 100 zł. Jest to oczywiście wydatek jednorazowy. Chip będzie działał przez całe życie zwierzaka.

Kolo i Nela są zachipowane i zarejestrowane w bazie SAFE ANIMAL. A Wy chipowaliście swoje psy? 


Jeśli jesteś miłośnikiem maltusi, chcesz uzyskać więcej porad i poznać innych miłośników czworonogów, odwiedź nasz profil na facebooku KLIK

i dołącz do naszej facebookowej grupy KLIK Biały Maltan: grupa sympatyków bloga o tej samej nazwie.


Uważaj na inną, podobnie brzmiącą grupę na facebooku, która "zainspirowała się" nazwą naszego bloga. Nie mamy z nią nic wspólnego!


17 komentarzy:

  1. Tak na prawdę czasem samo chipowanie to nie wszystko. Warto jest w ogóle rozpowszechnić to by wszyscy wiedzieli z czym to się je. Czasem zdarzają się takie sytuacje że pies odbiega na kilkadziesiąt kilometrów i tam osoby, które psa znajdą szukają właściciela na własną rękę, a gdy go nie znajdą to zatrzymują wędrownika, a przecież pies mógł być zachipowany. To takie błędne koło. Choć jak najbardziej jestem za chipowaniem, tylko że cena czasami jest odrażająca.
    Biscuit Life

    OdpowiedzUsuń
  2. Terrory zachipowane i zarejestrowane :-) Tak jak piszesz - niestety wiele osób zapomina o rejestracji w bazie... Należy o tym mówić!

    Pozdrawiamy :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie w mieście właśnie jest dofinansowanie do chipowania ;) świetna sprawa.

    http://labowamania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Pepa zachipowana i zarejestrowana. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pepa to podróżniczka, więc chip jak najbardziej obowiązkowy :)

      Usuń
  5. W Poznaniu jest obowiązek chipowania psów. Miasto to finansuje, a weterynarz chipując dopisuje psa do bazy. To bardzo dobre rozwiązanie dla nas - właścicieli psów, musimy tylko pamiętać o aktualizacji danych w bazie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdy weterynarz zarejestruje psa :).

      Usuń
    2. Brawo dla Poznania. Świetna inicjatywa z tym dofinansowaniem.

      Usuń
  6. Nie, rudy nie jest chipowany i raczej tego psa nie zamierzam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rok temu też pisałam post o chipowaniu :D Również uważam że chipowanie jest ważne, Sara ma chipa od czerwca i jestem z tego zadowolona bo nie wiadomo co życie przyniesie, a jakby nie daj Boże zginęła? Chipujcie i zapisujcie do bazy ;)

    ---------------
    swiatsary.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. U nas u weterynarza raczej takiego czegoś nie ma, bo trochę to wieś :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny blog i super psiaki! :D
    Co do posta - Chipowanie to dobra rzecz, jednak jak już ktoś napisał, ktoś może psa odnaleźć, nie sprawdzając, czy jest zachipowany wpadając w błędne koło...
    Moja psinka chipa nie ma, choć przyznam, że przez jakiś czas się tym tematem zainteresowałam. ;P
    Pozdrawiamy; psotaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Chilli ma chip, ale Vega nie ma. Mama stwierdziła że już jej nie jest potrzebny. Dlaczego?
    1. Nasze psy na szelkach (które noszą prawie zawsze tylko nie na krótkie spacery) mają swoje imię oraz numer telefonu mamy.
    2.Vega zawsze szybciej wraca z np. pogoni za sarną od Chilli.
    W ogóle my mamy hodowle. Wszyscy charciarze (znaczy prawie wszyscy) znają Chille i Vege z Facebooka. Są zarejestrowane w ZKwP oraz na Whippet Archives. Myślę że nic aż takiego wielkiego nie powinno się stać, chociaż skoro już mowa o złodziejach to Chilli i Vega są dużo warte...

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ważne. Nieraz spotykałam się z sytuacją, że piesek się wystraszył i uciekł. Że odbiegł gdzieś dalej i nie wrócił. Sytuacje są różne i warto mieć pewność, że w razie wypadku uda się go odnaleźć. Niestety, niewielu ludzi wie o chipowaniu i kiedy znajdzie błąkającego się psa, po prostu nie sprawdzi czy jest zachipowany...
    Bardzo dobry post!
    Trzymajcie się ciepło, http://czarnekudelki.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  12. w Wołominie jest akcja darmowego czipowania czworonogów ;-) Właśnie dziś Mela skorzystała :-D Bravo Wołomin!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawa akcja z tym darmowym chip'owaniem. Ciekawe czy w moim mieście będzie to możliwe, bo borykamy się wieloma bezdomnymi zwierzakami.

    OdpowiedzUsuń

art