Miesiąc temu otrzymaliśmy do testów produkty firmy Francodex.
W paczce znalazł się płyn do pielęgnacji jamy ustnej, saszetki szamponu, płyn
do przemywania oczu, a także psie perfumy. Jesteście ciekawi jak
sprawdził się nasz zestaw maltańskiego czyściocha? Zapraszamy do przeczytania
recenzji.
Francodex płyn do przemywania oczu
Na pierwszy ogień naszych testów poszedł płyn do przemywania
oczu. Jak wiadomo maltańczyki są pod tym względem bardzo wymagające, więc
produkt miał prawdziwy chrzest bojowy.
Kilka słów o produkcie
Płyn do czyszczenia oczu firmy Francodex nadaje się zarówno
dla szczeniąt, jak i kociąt. Oczywiście można go też z powodzeniem stosować u
dorosłych zwierzaków. Moją uwagę zwróciło tutaj pH płynu, które wynosi pH 7,4 –
czyli tyle samo, co w przypadku łez. Dzięki temu płyn nie powoduje podrażnień i
można go stosować bardzo często.
Z danych producenta dowiadujemy się też, że płyn do
czyszczenia oczu usuwa kurz i zapobiega podrażnieniom oraz zapaleniu spojówek.
Nasza opinia o płynie do czyszczenia oczu Francodex
W czasie testów okazało się, że płyn faktycznie jest bardzo
delikatny. Nie podrażnia oczu, a dzięki swojej bezwonności nie stresuje psów. Kolo i
Nela chętnie poddawały się pielęgnacji wykonywanej przy użyciu płynu Francodex.
Preparat dobrze poradził sobie z oczyszczaniem, a w razie potrzeby delikatnie
zmiękczał śpioszki (które później można było zdjąć palcem).
Myślę, że płyn nadaje się do codziennej pielęgnacji
szczeniąt, kociąt i dorosłych zwierzaków. U nas sprawdził się całkiem dobrze.
Co prawda nie usunie przebarwień, bo nie taka jest jego rola. W zamian za to
skutecznie oczyści okolice oczu.
Nasza ocena: 5/6
Francodex Fresh Dent – płyn do higieny jamy ustnej
Kolejny problem maltańczyków to szybkie osadzanie się
kamienia nazębnego, który powoduje nieprzyjemny zapach i może doprowadzić do
bardzo niekomfortowych dla psa podrażnień dziąseł. Zazwyczaj do pielęgnacji
używamy specjalnej pasty enzymatycznej, jednak na potrzeby testów odstawiliśmy
dotychczasowe preparaty i zastąpiliśmy je płynem Francodex.
Kilka słów o płynie do higieny jamy ustnej
Zdaniem producenta płyn Fresh Dent zapewnia ochronę i higienę
jamy ustnej naszych psów i kotów. W jego składzie znajduje się wyciąg z
granatu, który zapobiega odkładaniu się kamienia nazębnego i usuwa nieprzyjemny
zapach z pyszczka.
Płyn należy rozcieńczać w wodzie i podawać do picia. Zaleca
się codzienną wymianę wody, aby zapewnić optymalną świeżość.
Nasza opinia o płynie do higieny jamy ustnej
Płyn do higieny jamy ustnej Francodex Fresh Dent spełnił moje
oczekiwania. Jego testerem został Kolo. Płyn rozcieńczałam z wodą i umieszczałam
w specjalnym dozowniku, na który Nela reaguje niechęcią (dzięki temu wiedziałam, że wodę spożyje wyłącznie jeden pies).
Oba psiaki z powodzeniem piły już inne płyny, których zasada
działania była taka sama. W odróżnieniu od poprzednio używanego preparatu
Francodex Fresh Dent ma mniej drażniący zapach. Mogłabym nawet stwierdzić, że
jest całkiem przyjemny – oczywiście jak na płyn do higieny psiej jamy ustnej.
Nasz poprzedni preparat zwyczajnie śmierdział i kojarzył mi
się z wizytą u dentysty (znacie to uczucie, gdy czekacie w kolejce do gabinetu?
Brr, takie właśnie miałam skojarzenia). W przypadku płynu Francodex jest o
wiele lepiej. Płyn posiada delikatny zapach, ale po rozpuszczeniu z wodą
przestaje być dla mnie wyczuwalny.
W czasie testowania nie odnotowałam żadnych skutków
ubocznych. Kolo z chęcią pił wodę z dozownika, a zapach z jego pyszczka był
całkiem przyjemny. Nie było mowy o odorku, który czasem wyczuwałam z jego jamy
gębowej.
Płyn Francodex Fresh Dent nie zmniejszył kamienia nazębnego, jednak w
czasie testów jego ilość także nie wzrosła. Dlatego myślę, że do pielęgnacji pyszczka
warto dołączyć pastę i stworzyć kombo ochronę przed bakteriami, kamieniem
i brzydkim zapachem.
Nasza ocena 6/6
Francodex szampon do białej sierści w saszetkach
Kolejne miejsce na naszej testowej liście zajął szampon do
białej sierści. Na potrzeby testów otrzymaliśmy kilka saszetek po 20
ml. Na opakowaniu produktu czytamy, że szampon posiada neutralny odczyn pH i
podkreśla naturalny odcień sierści. Producent twierdzi też, że zastosowanie
szamponu dodaje efekt połysku szaty.
Nasza opinia o szamponie Francodex
Szampon do białej sierści Francodex posiada dość przyjemny, świeży i jakby lekko kwaśnawy zapach. Na pierwszy plan wysuwają się tu rześkie powiewy
cytrusów. Niestety Kolo i Nela nienawidzą zapachu cytryny ani pomarańczy,
dlatego po powąchaniu szamponu bałam się, że uciekną z wanny.
Moje obawy potwierdziły się tylko częściowo. Psiaki zniosły
kąpiel, ale były bardziej niespokojne niż zwykle. Jestem pewna, że zwyczajnie
przeszkadzał im zapach szamponu. Na szczęście saszetkę używałam tylko do mycia
psich łapek, więc kąpiel poszła całkiem sprawnie.
Szampon całkiem dobrze się pieni i usuwa zabrudzenia. Forma
saszetki fajnie sprawdzi się w podróży i może posłużyć do szybkiego obmycia
czterech łap. Po zastosowaniu preparatu nie zauważyłam jakiegoś nagłego
wybielenia czy rozbłysku na psich kłakach. Szata była czysta, pozbawiona
zabrudzeń i błyszcząca jak zwykle.
Warto także dodać, że szampon nie skołtunił szaty, za co dostał ode mnie dodatkowego plusa.
Nasza ocena 4/6
Francodex perfumy owocowe dla psa
Perfumy dla psa? Pewnie u niektórych z Was wzbudza to co
najmniej mieszane uczucia. Bez wątpienia jest to najbardziej kontrowersyjny
produkt, który pojawił się w naszej recenzji.
Pewnie nie wiecie, ale od jakiegoś czasu jestem maniaczką
perfum (oczywiście tych ludzkich). Ciągle szukam inspirujących i otulających
mnie zapachów. Dlatego ucieszyłam się na myśl o testach perfum dla psów. Na
początku byłam do nich sceptycznie nastawiona – "perfumy dla psa – świat stanął
na głowie". Jednak ciekawość zwyciężyła i tak o to przetestowaliśmy zapach
owocowy.
Nasza opinia
Perfumy dla psa nie przypominają tych ludzkich. Nie są tak
intensywne i nie gryzą w nos zaraz po rozpyleniu. Testowany przez nas zapach
owocowy jest przyjemny i delikatny. Moja pierwsza próba polegała na psiknięciu
preparatu w powietrzu i sprawdzeniu reakcji psów. Kolo i Nela nie zwróciły
najmniejszej uwagi na zapach, co pozwoliło mi przejść do drugiego etapu.
Perfumy psikałam na szczotkę, a następnie wczesywałam zapach
w psi grzbiet. Psiaki były grzeczne jak zwykle i obecność perfum zupełnie im nie
przeszkadzała. Na szacie pozostawała przyjemna woń, która utrzymywała się przez
najbliższe kilka/kilkanaście godzin.
Warto w tym miejscu dodać, że perfumy dla psa Francodex nie
zaburzają zmysłu węchu zwierzaka i posiadają neutralne pH. Nie niszczą psich kłaczków
i wydają się całkiem bezpieczne w użyciu. Kolo i Nela zaakceptowały je tak, jak
każdy inny preparat do pielęgnacji – bo jak wiadomo spraye groomerskie oraz
odżywki także posiadają jakiś zapach. Naprawdę testowałam już sporo preparatów, których zapach był bardziej intensywny i inwazyjny dla zwierzaków. Dlatego myślę, że testowane przez nas perfumy są naprawdę w porządku.
Psich perfum używaliśmy co kilka dni i efekt za każdym razem
był ten sam – ładny zapach i zero negatywnych reakcji ze strony psów, które
zdawały się całkowicie ignorować moje testy. Oczywiście nie polecałabym
używania takich produktów na co dzień, jednak uważam, że okazjonalne użycie
perfum dla psa może być przyjemną odmianą od codzienności – odmianą dla
właściciela, bo pies nie zauważy większej różnicy.
Nasza ocena 6/6
Kończąc etap testów zapraszamy Was do wzięcia udziału w
konkursie „Mój pies zimową porą”. Co prawda największe mrozy już ustąpiły,
jednak z pewnością macie jakieś ciekawe fotki Waszych ulubieńców,
rozkoszujących się zimowymi sceneriami.
Konkurs rozpoczniemy już jutro - 10 marca. Rozgrywka będzie przeprowadzona na naszym profilu fb BIAŁY MALTAN, tam też
znajdziecie regulamin. Zdjęcia dodajemy pod postem konkursowym, pamiętając o
spełnieniu warunków. Swoje prace możecie też przesyłać na adres
mailowy seolabb@gmail.com
Wraz z marką Francodex zapraszamy do udziału!
Najbardziej mnie zainteresował płyn do higieny jamy ustnej, bo Pepa zaczyna mieć kamień na zębach. Bez pasty chyba się nie obejdzie niestety. :)
OdpowiedzUsuńPsie perfumy, czego to ludzie nie wymyślą :D
OdpowiedzUsuńKiedyś pytałam Panią o karmę dla mojej suni, ta z bizonem jej smakuje zaś ta z łososiem już nie bardzo. Ale gdzieś czytałam, że dla najlepsza to Royal dedykowana dla Maltańczyka. I teraz moje pytanie: lepsza Taste of the Wild czy właśnie ten Royal?
A co Pani sądzi o karmieniu mokrą karmą?
Jeśli chodzi o skład to Royal nie umywa się do TOTW. W tym zestawieniu pod każdym względem wygrywa Taste of the wild. Dodam jeszcze, że karmy dedykowane dla konkretnych ras to moim zdaniem chwyt marketingowy, który sztucznie zwiększa koszty karmy i napędza klientów :)
UsuńMokre karmy także mają swoje zalety. Jednak trudniej znaleźć produkty z dobrym składem.
WITAM, podłącze się do wątku o karmie dla maltańczyka. Mam problem z żywieniem pieska karmą. Praktycznie nie chce jeść żadnej. Jeśli już zacznie cokolwiek podjadać to za dwa trzy dni się nudzi i chodzi głodna. Ponadto bardzo źle reagowała na karmę. Kupowałam z górnej półki i nie koniecznie z wysokiej min: Gosbi, Taste, Brit, NutriLove itp.... Występowały wymioty dosyć często i często lądowaliśmy u weterynarza. Po kolejnym razie kiedy mi prawie by zeszła z tego świata zdecydowałam dawać jej normalne jedzenie. Jako roczny piesek ważyła niecałe trzy kilo. Zaczęłam dawać jedzenie normalne czyli nasze i eureka skończyły się notoryczne zachorowania. Sunia przybrała na wadze i zupełnie inaczej się zachowuje. Jednak z drugiej stron martwi mnie, że nie otrzymuje zbilansowanego posiłku typowego dla pieska. Wiem, że nie powinnam jej tak żywić, ale zauważyłam zmianę zasadniczą w oczach. Tak przez przypadek. Ma mniejsze zacieki. Zdecydowanie mniejsze, ale za to z ząbkami jest więcej pracy. Nie wiem teraz jaką karmę jej kupić żeby od czasu do czasu kąsnęła i przemyciła witaminki..... Pozdrawiam wszystkich zakochanych w maltańczykach !!!!
UsuńWitam. W takiej sytuacji może warto rozważyć przejście psiaka na dietę BARF? Wiem, że niektórzy właściciele maltańczyków z powodzeniem karmią swoje psiaki BARFEM i bardzo sobie to chwalą. Surowe mięsko, zmielone warzywa i odpowiednie suplementy mogą w pełni zaspokoić zapotrzebowanie na wszystkie witaminy i substancje odżywcze. Jeśli psiak nie toleruje karm suchych, to byłoby to naprawdę fajnym rozwiązaniem. Niestety dieta BARF wymaga też większego wysiłku w przygotowywaniu posiłków - to chyba jej największy i praktycznie jedyny minus.
UsuńWcześniej naprawdę sporo dobrego słyszałam o tej firmie, ale nigdy nie miałam okazji wypróbować ich produktów.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty tej firmy, zwłaszcza zapachowe szampony :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze tej firmy nie próbowałam, ale pewnie spróbuje jak skończy mi się poprzedni szampon dla kota ;)
OdpowiedzUsuńW poście powyżej nie działa "Czytaj dalej" i nie da się komentować :(
OdpowiedzUsuńFaktycznie, dzięki za infromacje. Blogger ostatnio jest mało przewidywalny, nie mam pojęcia czemu to nie działało, ale już naprawiłam problem :)
OdpowiedzUsuńPolecił mi ten blog mój sąsiad. Z początku nie chciałem wchodzić,ale wszedłem i jest super.
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt. Warto wypróbować
OdpowiedzUsuń