Za oknem robi się coraz cieplej i powoli wszystko budzi się
do życia… wszystko bez wyjątku, łącznie z kleszczami. Dlatego najwyższa pora
pomyśleć o ochronie naszych pupili. Dziś przychodzę do Was z testem obroży Foresto,
którą sprawdzałam od marca, aż do grudnia 2019 roku. Czy dobrze się sprawowała?
Przeczytajcie sami.
Dlaczego obroża Foresto?
Kiedyś nie byłam zwolenniczką obroży. Kupowałam kropelki,
które fajnie spełniały swoje zadanie. Było tylko jedno ale… każda kąpiel
zmniejsza ich skuteczność, a brak regularności (konieczność aplikacji na kark co
ok. 3 tygodnie) wiązała się ze zwiększeniem ryzyka załapania insekta.
W rezultacie musiałam ustawiać kąpiele tak, aby dopasować
się pod aplikacje kropli (dodajmy, że po samej kąpieli należy też przeczekać
minimum tydzień przed aplikacją). Wszystko to sprawiło, że tradycyjne kropelki
Spot On okazują się dość uciążliwe.
Na początku poprzedniego sezonu Kolo złapał dwa kleszcze
(dziwny z niego magnez na insekty). Postanowiłam w końcu przetestować Foresto,
które z roku na rok zyskuje coraz lepsze opinie wśród miłośników psów.
Obroża była zdejmowana jedynie do kąpieli, dumnie układała
się na psie podczas wypoczynku w domu, a także w czasie deszczowych
przechadzek. Dzielnie zniosła każde warunki pogodowe i ku niezadowoleniu Kola
nigdy nie poddała się sprytnym psim łapkom, które usiłowały ją zdjąć.
Jak działa obroża Foresto?
Obroża Foresto została nasączona substancjami czynnymi w
postaci imidakloprydu oraz flumetryny. Ich zadaniem jest ośmiomiesięczna
ochrona przed inwazją kleszczy (we wszystkich etapach rozwoju), wszołów, wszy i
pcheł.
Warto też dodać, że obroża Foresto jest odporna na wodę.
Oznacza to, że możecie wybrać się z psiakiem na spacer podczas każdej pogody.
Wystarczy założyć ją dość ciasno na szyję psa (pomiędzy
szyję, a obroże powinny zmieścić się dwa palce).
Reakcja psa
Kolo nie jest entuzjastą żadnych obroży. Z początku był
obrażony na cały świat i pokazywał wszystkim, jakie to nieszczęście go
spotkało. Jednak po około tygodniu od założenia szatańskiego wynalazku przestał
zwracać na niego uwagę.
Obroża nie spowodowała żadnej reakcji alergicznej, a jedynym
skutkiem ubocznym był kilkudniowy psi foch.
Nasza ocena
Przyznaję, że przez długie lata używałam kropelek przeciwko
kleszczom. Byłam nieufna w stosunku do obroży, ponieważ kiedyś używaliśmy już
specyfiku innej firmy i zupełnie się nie sprawdził. W przypadku Foresto czekała
mnie przyjemna niespodzianka.
W czasie 8 miesięcy noszenia obroży na Kolu pojawił się
tylko jeden kleszcz. Chodził po jego ciele, jednak nie zdążył się jeszcze wbić.
Dla porównania, na początku sezonu 2018, przed zakupem obroży, maluch przyniósł
do domu dwie paskudne nimfy.
Jeden, niewbity kleszcz podczas całego sezonu (a trzeba
dodać, że mieszkamy w sąsiedztwie z sadem) to moim zdaniem bardzo dobry wynik.
Duży plus obroży wynika także z komfortu. Nie musimy pamiętać o regularnym
zakraplaniu kropelek, ani dopasowywać do nich terminów kąpieli.
Wskazówka: podczas kąpieli warto jednak zdejmować obrożę, by
nie zmniejszać skuteczności jej działania. Czas pełnej aktywacji po kąpieli
wynosi ok. 2 dni, dlatego w tym czasie warto zrezygnować ze spacerów po
lokalnych lasach czy wysokich trawach.
Czy polecamy Foresto?
Z pewnością tak. Nie jest to produkt idealny, bo niestety
takiego nie wynaleziono, a kleszcze robią się coraz bardziej zjadliwe. Mimo
wszystko obroża jest wygodna w użyciu i co najważniejsze skuteczna. W tym roku
ponownie wybieram ją do ochrony psiaków.
Na taki post czekałam. Na pewno zakupimy tę obrożę dla Candy ;)
OdpowiedzUsuńObroża jest bardzo dobra ale:
OdpowiedzUsuń- nie sprawdza się przy psach z dłuższym włosem (mój maltan ma minimum 5-6 cm włosy i zdażało mu się wrócić z wbitym kleszczem ) ta wada jest nawet opisana w instrukcji obroży
- kołtuni włosy wokół obroży
- wyczuwalny jest dość długo jej specyficzny zapach ( mąż jest dużym alergikiem i głównie nocą narzekał, że czuje jej zapach - Lulu śpi z nami )
Natomiast doskonale sprawdza się u nas w rodzinie dla psów z krótką szatą
Dla długowłosych ślicznotek nie polecam
Kolo i Nelcia są prześliczne🐶 Ja też mam maltańczyka, wabi się Lolcia🎀💕💝
OdpowiedzUsuńZapraszam także na mojego bloga Maltanka Lola💕