Psy często występują w lepszych i gorszych produkcjach
filmowych. Nic w tym dziwnego, przecież ich oddanie, inteligencja oraz
temperament mogą być wspaniałą inspiracją dla kreatywnych reżyserów. Niektóre
hollywoodzkie produkcje zapadły mi w pamięć na długie lata. Dlatego przedstawię
Wam subiektywną listę najlepszych filmów z psami w roli głównej.
Przygoda na Antarktydzie
Film zainspirowany prawdziwą historią wyprawy badawczej z
1957 roku. McClaren (Bruce Greenwood) jest bardzo ambitnym
geologiem, który próbuje odnaleźć unikatowy meteoryt. Los prowadzi go wprost do antarktycznej stacji badawczej, Mężczyzna wyrusza na trudną i ryzykowną ekspedycje. Prowadzi go
doświadczony przewodnik i niesamowity psi zaprzęg. Niestety pora roku jest dość niesprzyjająca, a podróż wymyka się spod kontroli. Pogoda nagle się
pogarsza, a McClaren musi przerwać poszukiwania. Trwa ewakuacja ze
stacji, jednak szybko pojawia się kolejny problem. W samolocie brakuje miejsca
dla czworonożnego zaprzęgu. Psy zostają porzucone na pastwę losu. Od tej pory muszą same przetrwać w skrajnie niekorzystnych warunkach pogodowych Antarktydy.
Film trzyma w napięciu do ostatnich minut - moja ocena 10/10
Mój przyjaciel Hachiko
To piękna ekranizacja prawdziwej historii, która rozegrała
się w Japonii.
Profesor Wilson (Richard Gere) odnajduje na stacji kolejowej
małego, uroczego szczeniaczka rasy Akita. Zabiera go do domu i próbuje odnaleźć
właścicieli – jednak nikt się nie zgłasza. Mężczyzna błyskawicznie nawiązuje z psem
nić porozumienia i nadaje mu imię Hachiko. Psiak bardzo szybko dorasta stając
się najlepszym przyjacielem, a także nieodłącznym kompanem profesora Wilsona.
Hachiko każdego ranka odprowadza właściciela na stację kolejową i wiernie czeka
na jego powrót z pracy. Nie przeszkadza mu deszcz, upał ani niskie temperatury. Pewnego dnia profesor nagle umiera i już nigdy nie pojawia
się na stacji kolejowej… Wierny psiak cierpliwie czeka na Wilsona. Mijają dni,
tygodnie, lata, a Hachiko każdego wieczoru pojawia się na stacji kolejowej - nigdy nie zapomina o swoim tragicznie zmarłym właścicielu.
Film chwyta za serce i daje do myślenia - moja ocena 10/10
Beethoven
Świetny film familijny przedstawiający historię rodziny
Newtonów. Ich codzienne, poukładane życie nagle przerywa nieoczekiwane
pojawienie się niewielkiego szczeniaka. Dzieci są bez pamięci zakochane w psiaku. Namawiają rodziców, by zostawili go w domu na stałe. Szczeniak dostaje na imię
Beethoven. W oka mgnieniu wyrasta na okazałego bernardyna, który całkowicie odmienia uporządkowane i nudne życie Newtonów. Jest bardzo rozpieszczany i z dnia na dzień
staje się coraz bardziej kreatywny. Poukładana rodzina przestaje się nudzić, a jej życie nabiera nowych barw. Wydaje się, że nikomu z domowników nie przeszkadzają figle Beethovena. Nad ładem w domu próbuje jedynie zapanować głowa rodziny (Dean Jones).
Perypetie Beethovena i Newtonów są w stanie rozśmieszyć widzów w
każdym wieku. Moja ocena 9/10
Hotel dla psów
Rodzeństwo Andi i Bruce zostało zmuszone do oddania
swojego ukochanego psa Friday’a. Młodzi ludzie mają
trafić do nowego domu, gdzie obowiązuje absolutny zakaz posiadania
jakichkolwiek zwierząt. Na szczęście Andi i Bruce nie poddają się, pragną zapewnić Fridayowi wszystko, czego potrzebuje. Po pewnym czasie odnajdują opuszczony hotel. Bruce jest dobrym majsterkowiczem i szybko odmienia
zaniedbane pomieszczenia w świetnie wyposażony, luksusowy kurort dla czworonogów. Od tej chwili Friday może mieć wszystko - z wyjątkiem towarzystwa. Dlatego rodzeństwo przygarnia do hotelu bezpańskie psy, które potrzebują pomocy. Hotel dla psów szybko zapełnia się po same brzegi, a radosne
poszczekiwania zaciekawiają okolicznych mieszkańców. Od tej pory Andi i Bruce
robią wszystko, żeby tajemnica psiego hotelu nie została odkryta.
Całkiem przyjemny film familijny -szczególnie polecany dla młodszych widzów. Moja ocena 8/10
Gdzie jest Benji
Dość stara, ale bardzo wciągająca opowieść o terierze Benjim
(rok produkcji filmu 1987). Pewnego dnia Benji i jego pan wybierają się na ryby. Nagle
zrywa się porywista burza, a zdezorientowany pies wypada za burtę łodzi. Ostatkiem sił dopływa
do brzegu nieznanej, górzystej wyspy. Kolejnego dnia zostaje świadkiem śmierci dorosłej
pumy, która padła ofiarą kłusownika. Bystry Benji szybko odkrywa, że kocica
osierociła swoje potomstwo. Od tej pory to on staje się jedynym opiekunem czterech puchatych maluszków. Jako jedyny może dostarczać jedzenie, chronić bezbronne kocięta i szukać dla nich bezpieczniejszego schronienia. Na jego drodze czyha wiele niebezpieczeństw. Psiak musi umiejętnie unikać
kłusownika, niedźwiedzi, a nawet wilków.
Bardzo spodobała mi się opowieść o Benjim. Świetnie obrazuje psie przywiązanie i wytrwałość. Moja ocena 9/10
A jak wygląda wasze top 5 filmów z psami w roli głównej ?
Jeśli jesteś miłośnikiem maltusi, chcesz uzyskać więcej porad i poznać innych miłośników czworonogów, odwiedź nasz profil na facebooku KLIK
i dołącz do naszej facebookowej grupy KLIK Biały Maltan: grupa sympatyków bloga o tej samej nazwie.
Uważaj na inną, podobnie brzmiącą grupę na facebooku, która "zainspirowała się" nazwą naszego bloga. Nie mamy z nią nic wspólnego!
i dołącz do naszej facebookowej grupy KLIK Biały Maltan: grupa sympatyków bloga o tej samej nazwie.
Uważaj na inną, podobnie brzmiącą grupę na facebooku, która "zainspirowała się" nazwą naszego bloga. Nie mamy z nią nic wspólnego!
Ze względów nostalgicznych u mnie "rządzą" jednak obie części "Zagubionych w San Francisco" ;). I "Opiekun"! :)
OdpowiedzUsuń[boxertayra.blogspot.com]
tych filmów nie oglądałam... jeszcze :)
UsuńA ja z racji ogromnej fascynacji wszelkimi Collie, uwielbiam serię Lassie. Bardzo podobają mi się też filmy o psich zaprzęgach. :)
OdpowiedzUsuńPs. Rysunek Nelki na moim drugim blogu jest już opublikowany. ;)
Dziękuje za rysunek, chyba ustawie go sobie jako tapetę :D
UsuńZdecydowanie moim ulubionej filmem o psach jest "Mój przyjaciel Hachiko".Za kazdym razem gdy go ogladam,wzruszam się i już od połowy filmu tylko płacze.
OdpowiedzUsuńall-about--dogs.blogspot.com
Wcale się nie dziwię, to bardzo wzruszający film.
UsuńVery good movies/films! Hello from Montreal, Canada. :)
OdpowiedzUsuńThanks and greetings from Polish :)
UsuńOgólnie nie oglądam telewizji, a szczególnie nie lubię filmów o Psach, ponieważ moim zdaniem są zwykle mocno "przerobione". Z Twoich ulubieńców słyszałam jedynie o Beethovenie, ale żadnego z nich nie oglądałam, a może powinnam :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy E&D
To "przerabianie" jest obecne w wielu filmach, niekoniecznie tych o psach. Ale mi to jakoś nie przeszkadza - taka specyfika kina.
UsuńNiby tak, ale mnie to razi, ponieważ niektóre osoby biorą takie filmy za rzeczywistość. "Oglądnęłam film pt. Hachiko i teraz wiem, że jak kupię jakiegoś Psa to będzie to akita! Są takie wierne i wspaniałe!". A potem wynika z tego mnóstwo problemów, bo z tego co wiem, akity to jedna z najtrudniejszych do ułożenia ras, na pewno nie nadaje się dla osoby, której wiedza o Psach ogranicza się do oglądania filmów familijnych. Być może użyłam złego przykładu, ponieważ "Hachiko" to akurat prawdziwa historia i jak najbardziej pochwalam nagranie tego filmu, ale mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi ;). Po prostu filmy typu "Beethoven" czy "Marley i ja" (jeśli o tą pozycję chodzi, to książkę wręcz uwielbiam, a film dość mocno działa mi na nerwy) powinny służyć raczej odmóżdżeniu niż traktowaniu ich na poważnie.
UsuńZgadzam się z Tobą. Mam nadzieję, że takich osób o których piszesz jest coraz mniej. Takie filmy to tylko sposób na zrelaksowanie się, a nie na wybór rasy psa.
UsuńJak dla mnie na pierwszym miejscu zawsze będzie Hachiko. Jeden z lepszych filmów, jakie oglądałam. Każdego łapie za serce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :))
Racja te filmy są świetne najbardziej przemawia do mnie Bethoven i Hachiko : )
OdpowiedzUsuńMój przyjaciel Hachiko - zdecydowanie polecam film - jeden z ciekawszych jakie widziałem. Szczególnie o psach!
OdpowiedzUsuńO psie który jeździł koleją...
OdpowiedzUsuńFilm: Mój pies Artur polecam
OdpowiedzUsuń