Obecna aura
za oknem nie sprzyja długim spacerom i aktywności na dworze. Dlatego jakiś czas
temu szukałam sposobu na przełamanie psiej nudy. Przekopując czeliści Internetu
wpadłam na modne ostatnio maty węchowe. Okazuje się, że można je zrobić samemu
i to bez większych nakładów finansowych. Dlatego dziś podpowiem tym, którzy
jeszcze nie wiedzą, jak zrobić matę węchową dla psa.
Do czego
służy mata węchowa?
Przede wszystkim
do zabawy. Mata węchowa angażuje najczulszy zmysł psa – węch. Większość naszych
pupili uwielbia poszukiwania smaczków. Mata węchowa daje im taką możliwość. Jak
to działa? Po prostu chowasz smaczki pod materiał i czekasz na zainteresowanie
ze strony pupila (u nas oczekiwanie trwa ułamek sekundy). Pies nie widzi smaczków,
ponieważ są ukryte pod skrawkami materiału. Pyszne kąski za każdym razem
znajdują się w innym miejscu, dlatego psiak musi grzebać i szukać.
U nas mata
węchowa świetnie sprawdza się też do wyciszenia psów i ukierunkowanie ich
aktywności na właściwe tory.
Co będzie
nam potrzebne?
Do wykonania
maty węchowej potrzebujemy bazy – może nią być gumowa wycieraczka bądź
podkładka do zlewozmywaka. Ja wybrałam wycieraczkę, ponieważ zależało mi na
większej trwałości oraz na dużej powierzchni (mata ma przecież pomieścić dwa
białe tyłki).
- Koszt wycieraczki – 8 do 12 zł.
- Koszt podkładki do zlewozmywaka – 3 do 4 zł.
Oprócz bazy
potrzebujemy jeszcze polarowych pasków. Możemy je wyciąć ze starego ubrania,
kupić materiał w sklepie lub nabyć polarowe kocyki. Ja wybrałam trzecią opcję.
Dwa kocyki (rozmiar 140 x 160 cm) kosztowały łącznie ok. 14 zł. Dla
urozmaicenia wykorzystałam też kawałki niebieskiego materiału, który zalegał w
szafie po uszyciu jesiennej derki dla Kola.
Podpowiedź: tworząc
matę węchową z wycieraczki pozbądźcie się zapachu gumy. Warto ją umyć i dobrze
przewietrzyć, lub zamienić z wycieraczką używaną (ta na pewno będzie już
odpowiednio wywietrzona).
Jak zrobić matę węchową dla psa?
Na początek
wycinamy paski polaru. Ja przycięłam je
na wymiar ok. 5 x 30 cm. Im dłuższy materiał, tym większy poziom trudności
zabawki.
Nie musicie
być zbyt dokładni, jednak pamiętajcie o sprawdzeniu kierunku rozciągania się
polaru. Frędzle maty węchowej mają być elastyczne i rozciągliwe.
Teraz uzbrój
się w cierpliwość i tnij. Do wykonania gęstej maty potrzeba naprawdę sporo
pasków.
Hurra, etap
wycinania mamy już za sobą. Teraz pora na coś nowego… ale równie monotonnego.
Przycięte
paski przeciągamy przez oczka i zawiązujemy supełki. W wersji minimalistycznej
wystarczyłoby przeciągnąć supełki w jednym kierunku. Jednak jeśli zależy Wam,
aby mata węchowa była gęsta, lepiej przewiązać paski w obu kierunkach. Dobieranie
kolorów jest całkowicie uzależnione od wyobraźni. Możecie dobierać paski losowo
lub tworzyć wzory.
Ja zaczęłam
zaplatanie od rogów – wykorzystałam w nich niewielką ilość niebieskiego
materiału. Następnie przeplatałam środek. Jednak znacznie wygodniej byłoby
rozpocząć od jednego końca i stopniowo przechodzić dalej.
Nasza gotowa
mata węchowa wygląda tak
Tak wiązania
wyglądają od spodu. Pamiętajcie, aby zaplatać mocne supełki. Dzięki temu mata
węchowa lepiej poradzi sobie z szarpaniem frędzli.
Najwyższa pora na zabawę
To najprzyjemniejszy
etap naszych zmagań. Na początek można położyć kilka smaczków na wierzch maty.
W ten sposób psiak przekona się do czego właściwie służy nasze kolorowe
dziwadło.
Po oswojeni
czworonoga z matą możemy już chować
smaczki pod polarowe paski. W ten sposób psiak będzie musiał polegać wyłącznie
na swoim najczulszym zmyśle – węchu.
Podczas
zabawy dozwolone są wszystkie chwyty. Pies może ciągnąć frędzle, przekopywać je
nosem bądź podważać matę do góry. Pozwólmy mu wykorzystać intelekt i wrodzony
spryt.
Jak sprawdziła się nasza mata węchowa?
Psiaki są
bardzo zadowolone. Tylko czekają, aż podsypię na matę porcje nowych smaczków.
Zabawa trwa dotąd, aż wszystkie smakołyki zostaną wytropione i wchłonięte przez
maltanowe otwory gębowe. U nas poziom trudności jest nieco wyższy ze względu na
dwa psy. Nie ma mowy o spokojnym niuchaniu. Jest za to zabawa w „kto pierwszy
ten zje więcej”. Nasza sprytna Nela wymyśliła ciekawy sposób – po prostu siada
na matę i blokuje Kolusiowi dostęp do części smaczków. Po wyjedzeniu żarełka
przed sobą odkręca kuper i wyszukuje smaczki, które wcześniej ukryła pod tyłkiem.
Oba psiaki
polubiły matę węchową na tyle, że znalazły dla niej nowe możliwości
zastosowania. Kolo przyciąga do niej gryzaki i zajada się siedząc na matowym
tronie. Nela jako leniuch upodobała sobie wypoczywanie na kolorowych frędzlach.
Może chce być pierwsza na miejscu, gdy w macie pojawi się nowa porcja smaków do
wyniuchania?
A Wam jak
podoba się Wam taka mata węchowa? Może już taką zrobiliście lub zamierzacie
zrobić?
Przy okazji
przypominam nam o naszym konkursie na psiego łasucha. Zdjęcia przyjmujemy już
tylko do poniedziałku. Możecie wysyłać je na nasz profil fb lub bezpośrednio na
maltanowy adres mailowy.
i dołącz do naszej facebookowej grupy KLIK Biały Maltan: grupa sympatyków bloga o tej samej nazwie.
Uważaj na inną, podobnie brzmiącą grupę na facebooku, która "zainspirowała się" nazwą naszego bloga. Nie mamy z nią nic wspólnego!
Jeśli jesteś miłośnikiem maltusi, chcesz uzyskać więcej porad i poznać innych miłośników czworonogów, odwiedź nasz profil na facebooku KLIK
i dołącz do naszej facebookowej grupy KLIK Biały Maltan: grupa sympatyków bloga o tej samej nazwie.
Uważaj na inną, podobnie brzmiącą grupę na facebooku, która "zainspirowała się" nazwą naszego bloga. Nie mamy z nią nic wspólnego!
Bardzo podobają mi się takie maty, gdyby nie mój brak cierpliwości na pewno mielibyśmy już taką w domu. Mam jednak nadzieję, że kiedyś się uda mi się ją zrobić ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie mam cierpliwości do takich zajęć. Dlatego wykonanie maty podzieliłam sobie na kilka dni :)
UsuńZawsze możesz kupić jeżeli nie masz cierpliwości. Wystarczy, że wpiszesz w google. ;)
UsuńWygląda przegenialnie. I psiak zadowolony
OdpowiedzUsuńOba bardzo zadowolone. Nela właśnie wypoczywa z pysiem wtulonym w polarowe frędzle :)
UsuńŚwietnie wygląda! Już widzę te oślinione, uwalone przez moje pokemony frędzle :D Niemniej jednak kusi, żeby spróbować...
OdpowiedzUsuńswiatmoichzwierzakow.blogspot.com
Podobno taką matę można też prać. Ale jeszcze nie miałam potrzeby żeby to sprawdzać :)
UsuńWidać, że u was mata ma podwójne zastosowanie; do zmęczenia psa i do wylegiwania się piesków :D Bardzo fajny pomysł na wymęczenie psa u nas znając życie Fado by się z tym poradził w trymiga :p
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Biscuit Life!
Fado to bystrzak, pewnie masz rację, że szybko rozpracował by taką zabawkę :D
UsuńWasza mata ma cudowne kolorki! <3 Mam pytanie - gdzie kupiłaś te polarowe kocyki? :)
OdpowiedzUsuńOstatnio dużo słyszałam o tych matach, Ty jeszcze bardziej mnie zachęciłaś do wykonania jej. Spróbuję kupić materiały i w następny weekend biorę się do roboty!
Pozdrawiamy! :)
http://smallshaggy.blogspot.com/
Kocyki kupiłam w Kauflandzie (akurat kilka dni temu była promocja). Ale mam też kocyk z Tesco w takim samym,intensywnie zielonym kolorze. Jedyną różnicą jest to, że był trochę większy. Początkowo miał służyć właśnie do pocięcia na frędzle, ale ostatecznie zostawiłam go dla siebie.
UsuńŚwietny pomysł. Muszę kupić co trzeba, uzbroić się w cierpliwość i zrobić taka matę Pepie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRównież zauważyłam, że maty węchowe to ostatni krzyk psiej mody! Zamarzyło mi się coś takiego, ale tak jak ty - wolę zrobić, niż kupić. Musiałabym skombinować jakiś materiał i sama także wziąć się do roboty, ale obawiam się, że ze swoimi zapędami Sunia oprócz smaczków zjadłaby i frędzelki, szczególnie te pachnące niemal identycznie jak samo jedzenie - dla labka przecież to kusząca propozycja :D
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł musimy wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńZapraszamy :-)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJak się pozbyć zapachu gumy z wycieraczki? Kupiłam w Leroy, od kilku tygodni wietrzy się na dworze, ale zapach nadal intensywny i nie wiem czym to wyszorować, by pies podczas niuchania nie sztachał się gumą.
OdpowiedzUsuńJa dwa razy wyszorowałam płynem do kąpieli i wietrzyłam wycieraczkę na mrozie. Po tygodniu zapach wywietrzał - albo ja mam na tyle słaby węch, że już go nie czuje :)
Usuńmuszę przyznać, że naprawdę bardzo fajny i praktyczny pomysł! Super
OdpowiedzUsuńMata węchowa wykonana w domu to świetny pomysł na odstresowanie oraz zaoszczędzenie pieniędzy ;) Sama robię maty węchowe dla swoich psów jak i tych z rodziny. Bardzo fajny wpis jak i cały blog <3 Zapraszam do mnie ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny patent, dziękuję zawsze się zastanawiałam jak to zrobić. Dzięki tekstowi zrobiłam gigantyczną matę węchową i psiaki bardzo zadowolone. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper, że mogłam pomóc :)
UsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń