piątek, 6 października 2017

Profesjonalista czy konował? Czyli krótka historia o tym, dlaczego warto wybierać doświadczonych weterynarzy

Każdy właściciel psa lub kota odpowiada za jego zdrowie i dobre samopoczucie. Pierwszy kontakt z lekarzem weterynarii przeważnie następuje z chwilą przygarnięcia lub zakupu zwierzaka. Wstępna kontrola stanu zdrowia, szczepienia, w końcu pierwsza poważniejsza konsultacja. W tym momencie pojawia się pytanie, czy każdy weterynarz będzie godny polecenia? Niestety moim zdaniem nie.


Dlaczego warto wybrać dobrego weterynarza?


W każdym zawodzie znajdą się osoby z lepszymi lub gorszymi predyspozycjami do wykonywania prac. Tak jest również w przypadku weterynarzy. Idąc do gabinetu weterynaryjnego powierzamy los naszych zwierzaków w obcych rękach – rękach, które nie zawsze potrafią postawić dobrą diagnozę, wprawnie przeprowadzić dany zabieg czy szybko wyleczyć naszego psa lub kota.

Dobrym przykładem będzie chociażby podawanie pierwszych szczepionek. Niektórzy (na szczęście bardzo nieliczni) weterynarze podają małym psom silne szczepionki wieloważne (chyba tutaj nie mogę podać ich nazwy), które tak naprawdę są dedykowane dla psów o znacznie większych rozmiarach ciała. Efekt? Maleńkie ciałko nie zawsze jest w stanie poradzić sobie z tak silną substancją. Skutkiem jest szok anafilaktyczny, który stanowi poważne zagrożenie dla życia zwierzęcia. I uwierzcie mi, nie jest to mój wymysł. Rozmawiałam już z kilkoma właścicielami maltańczyków, których osobiście dotknęła ta sytuacja. Baa… kiedyś w swojej niewiedzy sama pozwoliłam zaaplikować ową szczepionkę Kolowi. Na szczęście w jego przypadku skończyło się bez większych komplikacji, a ja znalazłam bardziej kompetentnego weterynarza.

A miało być tak prosto...

Problem stanowią też operacje i zabiegi. Dobrym przykładem będzie tutaj historia Kasi i jej maltańczyka. Wydawałoby się prosty zabieg usunięcia wilczych pazurów… weterynarz zapewnia, że nie jest to zabieg skomplikowany i przyniesie wymierne korzyści. Wszystko trwa około półtorej godziny. Po zabiegu maluch dostaje kołnierz, który ma zapobiec lizaniu ran i zostaje odesłany do domu.

Po powrocie szybko okazuje się, że kołnierz nie zdaje egzaminu, a pies bez problemu dostaje do tylnych łap. Na domiar złego z ran nieustannie sączy się krew. Maltuś stale się trzęsie, ucieka od ludzi i wyraźnie cierpi. Wyobraźcie sobie teraz tą sytuację i strach kochających go właścicieli.

To realne zdjęcie powinno wizualizować Wam powagę całego problemu.



Na szczęście Kasia nie poddaje się tak łatwo i dzięki swojemu rozsądkowi szybko trafia na konsultacje do znanego chirurga. Ten szybko diagnozuje problem. Dodam jeszcze, że chirurg jest mocno zdziwiony tym, jak niewłaściwie wykonano z pozoru prosty zabieg usunięcia pazurów. Okazuje się, że psiaka czeka operacja usunięcia kawałka kości, co jest ewidentną przyczyną źle przeprowadzonego zabiegu u poprzedniego weterynarza.

Po drugiej operacji psiaka czekała jeszcze powolna i bolesna regeneracja. W ciągu miesiąca maluch zaliczył 16 wizyt u chirurga i otrzymał niezliczoną ilość zastrzyków przeciwbólowych. Na domiar złego lekarz obawiał się, czy psiak w ogóle będzie mógł prawidłowo chodzić.

Historia skończyła się dobrze. Piesek chodzi bez problemów, jest już w pełni zdrowy i otoczony opieką właścicieli. Dodam jeszcze, że koszt naprawienia błędów poprzedniego weterynarza był niemal pięciokrotnie wyższy od kwoty pierwszego, feralnego zabiegu. Wszystkiego można było uniknąć wybierając innego, bardziej kompetentnego weterynarza.

Na szczęście maltuś może na nowo cieszyć się życiem spędzając czas bez bólu i cierpienia.


Czemu Wam to piszę? Właściwie o opisanie całej sytuacji poprosiła mnie sama Kasia, która swoim przykładem chce ostrzec innych psiarzy. Jej historia jest dobrym przykładem tego, jak ważnym okazuje się wybór właściwego, kompetentnego specjalisty. Pamiętajcie aby wybierać weterynarzy świadomie i nie wierzyć we wszystko na słowo.

Kasiu, dziękuję za podzielenie się swoją historią i nadesłanie zdjęć. Mam nadzieję, że Wasza niemiła przygoda będzie dobrą przestrogą dla innych psiarzy.

Jak wybrać weterynarza?


Zdaję sobie sprawę, że sytuacja może być dość skomplikowana. Kliniki wyrastają jak grzyby po deszczu. Jednak w dobie Internetu mamy do dyspozycji niezliczoną bazę wiedzy. Dlatego (moim zdaniem) warto zasięgnąć opinii o danym weterynarzu. W czasie konsultacji nie obawiajmy się zadawać pytań, choćby nawet wydawały się banalne. Popytajcie znajomych czy korzystali z usług danego weterynarza i dowiedzcie się, czy na pewno ma doświadczenie w zabiegu, którego się podejmuje. I najważniejsze, nie bójcie się iść z problemem od razu do specjalisty – chirurga, czy psiego okulisty. Koszt nie będzie dużo wyższy, a Wy oddacie zwierzaka w naprawdę sprawdzone i doświadczone ręce.


A Wy jakie macie dobre lub złe doświadczenia z weterynarzami? Znaleźliście idealnego lekarza dla swojego pupila?
Jeśli jesteś miłośnikiem maltusi, chcesz uzyskać więcej porad i poznać innych miłośników czworonogów, odwiedź nasz profil na facebooku KLIK

i dołącz do naszej facebookowej grupy KLIK Biały Maltan: grupa sympatyków bloga o tej samej nazwie.

Uważaj na inną, podobnie brzmiącą grupę na facebooku, która "zainspirowała się" nazwą naszego bloga. Nie mamy z nią nic wspólnego!

3 komentarze:

  1. Racja, trzeba dbać o swoje zwierzaki. Myślę,że ludzie, który mają pupila w domu, traktują go jak członka rodziny, więc to nic nadzwyczajnego,aby poszukać dla niego jak najlepszej opieki ! :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mojego psa mam najlepszego weterynarza w mieście. Mój pies to moje dziecko , więc dbam o niego jak najlepiej ! :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Według mnie kierowanie się opiniami znajomych też niewiele daje, bo może być tak, ze znajomi się po prostu nie znają i trudno im będzie ocenić profesjonalizm weterynarza. Często zdarza się tak, że ludzie, którzy przychodzą do weta mają większą wiedzę na dany temat i to oni muszą uczulać weterynarza na wiele spraw.

    OdpowiedzUsuń

art