Wybór pomiędzy kwarantanną, a
socjalizacją to pierwszy poważny dylemat, przed którym stoi świeżo upieczony
właściciel. Tuż po nabyciu lub przygarnięciu szczeniaka zadajesz sobie
podstawowe pytanie: kiedy mogę wyjść z nim na spacer?. Z jednej strony maluch
jest jeszcze w okresie kwarantanny, z drugiej należy go jak najlepiej socjalizować
z otoczeniem. Każdy podaje Ci inny sposób, a Ty sam już nie wiesz co właściwie
robić, aby nie zaszkodzić swojemu pupilowi.
Dwie strony medalu
Okres kwarantanny poszczepiennej
zbiega się z okresem intensywnej socjalizacji szczeniaka. Z jednej strony
słyszymy przestrogi weterynarzy, którzy informują o możliwości zarażenia
nosówką, parwowirozą i innymi strasznościami. Dla młodego szczenięcia są to
bardzo poważne, a jednocześnie bolesne choroby, które często kończą się
śmiercią.
Z drugiej strony nasz młodociany
pupil posiada najbardziej chłonny umysł. Do czwartego miesiąca życia powinien
poznać jak najwięcej przedmiotów, zapoznać się z różnymi zapachami, sytuacjami,
miejscami i zwierzętami. Im więcej pozytywnych przeżyć spotka go na tym etapie
życia, tym lepiej dla jego rozwoju psychicznego. Poprawnie socjalizowany
szczeniak wyrośnie na zrównoważonego i odważnego psa. Brak socjalizacji może
prowadzić w późniejszym czasie do zachwiania jego równowagi psychicznej, napadu
lęków, bądź nadmiernej agresji.
Ważne: Okres pierwszej socjalizacji mija bezpowrotnie wraz z
ukończeniem 15 – 16 tygodnia życia szczenięcia. Braki socjalizacyjne
następujące w tym okresie będą bardzo trudne, a czasem wręcz niemożliwe do
nadrobienia.
Co można z tym zrobić?
Moim zdaniem najlepiej będzie
odnaleźć złoty środek. Nie jestem zwolenniczką restrykcyjnej kwarantanny,
przetrzymywania psa w domu i izolowania go od bodźców zewnętrznych. Oczywiście
nie twierdzę, że w okresie kwarantanny mamy puszczać szczeniaka na smyczy po
miejskich parkach i chodnikach. Takim praktykom podawanym przez niektórych
światłych znajomych mówimy zdecydowane: Nie!
Podczas kwarantanny należy
zachowywać najwyższy stopień czujności. Szczeniak nabywa pełnej odporności
dopiero dwa tygodnie po ostatniej (zazwyczaj trzeciej) szczepionce. Dokładniejszy kalendarz znajdziecie TU.
Wszystkie
uprzednie szczepienia nie stanowią jeszcze pełnego zabezpieczenia przed
śmiertelnymi chorobami. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie by zabierać szczeniaka
na spacery na naszych rękach. Niech maluch poznaje okolice, zwiedza świat z
perspektywy naszych rąk, chłonie zapachy i dźwięki ulicy. Dobrym pomysłem
będzie także odwiedzanie znajomych, czy wizyta u weterynarza (bez żadnego
powodu, by maluch nie kojarzył lecznicy wyłącznie z zastrzykami). Bez większych
obaw możemy przyzwyczajać go do jazdy samochodem i poznawać z zaprzyjaźnionymi ludźmi
oraz zdrowymi, zaprzyjaźnionymi zwierzętami.
W większych miastach coraz
częściej powstają też przedszkola dla szczeniąt. Moim zdaniem to całkiem
ciekawa inicjatywa, z której warto skorzystać. Na spotkania przedszkolne
przybywają szczeniaki w wieku do 4 miesięcy. W ramach spotkań przeprowadza się
różne ćwiczenia i zabawy socjalizacyjne, które owocują w późniejszym czasie
dorastania szczenięcia. Cena spotkań także nie jest kosmiczna – od 15 zł za 1
zajęcia.
Na wsiach i w małych miasteczkach przedszkole dla szczeniąt zapewne spotkałoby się z powszechnym niezrozumieniem,
a uczestnicy zajęć byliby postrzegani za wariatów. Jednak nawet i w takich
miejscach można poszukać osoby, która posiada psa w podobnym wieku. Maluchy
mogą bawić się w domowym zaciszu, lub hasać po ogrodzonym, prywatnym ogrodzie
(ale tylko wtedy, gdy mamy pewność, że po terenie nie poruszają się bezpańskie
koty i inne nieznane stworzenia). Takie spotkania na pewno będą miały pozytywny
wpływ na rozwój psychiczny szczeniaków.
Socjalizacja powinna zacząć się już u hodowcy
Niedawno czytając jeden z
artykułów Joanny Irackiej (prekursorki medycyny behawioralnej w Polsce)
natknęłam się na stwierdzenie, że głaskanie szczennej suki po brzuchu wpływa
korzystnie na tolerancje jej potomstwa na dotyk w przyszłości. Widzimy zatem,
że rozwój psychiczny szczeniąt rozpoczyna się bardzo wcześnie. Niektórym przyszłym
właścicielom nie przychodzi do głowy, żeby pytać hodowcy o kwestię socjalizacji
kilkutygodniowego szczeniaka. Jednak pierwsze kilka tygodni życia ma bardzo
duże znaczenie.
Prawdziwa socjalizacja
szczenięcia rozpoczyna się już około 4 tygodnia życia. Wtedy maluchy niezdarnie
badają otaczające je środowisko, wąchają, liżą, podgryzają i sprawdzają reakcje
innych zwierząt. Rola hodowcy nie ogranicza się wyłącznie do wprowadzania
karmy. Równie ważne (o ile nawet nie ważniejsze) będzie także stymulowanie
szczeniąt i zachęcanie suki do częstych kontaktów z potomstwem. Każdego dnia trzeba
poświęcić czas na zabawy ze szczeniętami (zarówno każdemu z osobna jak i
wszystkim na raz). Warto przyzwyczajać maluchy do głaskania, noszenia na
rękach, kontaktu z ludźmi i innymi domowymi zwierzętami. Dobrą praktyką jest
także zapewnienie zabawek o różnej strukturze. Szczeniaki muszą poznać śliskie,
chropowate, suche i mokre podłoża. Dzięki temu opuszczą hodowcę jako
doświadczone (jak na swój wiek) osobniki.
Ważne: zbyt wcześnie odstawiony od matki, niestymulowany przez
hodowcę szczeniak może przejawiać w późniejszym okresie silne lęki,
niestabilność emocjonalną, a nawet nieuzasadnione ataki agresji.
A Wy drodzy czytelnicy co
myślicie na temat kompromisu pomiędzy socjalizacją, a kwarantanną? Jak
poradziliście sobie z tym problemem?
Jeśli jesteś miłośnikiem maltusi, chcesz uzyskać więcej porad i poznać innych miłośników czworonogów, odwiedź nasz profil na facebooku KLIK
i dołącz do naszej facebookowej grupy KLIK Biały Maltan: grupa sympatyków bloga o tej samej nazwie.
Uważaj na inną, podobnie brzmiącą grupę na facebooku, która "zainspirowała się" nazwą naszego bloga. Nie mamy z nią nic wspólnego!
i dołącz do naszej facebookowej grupy KLIK Biały Maltan: grupa sympatyków bloga o tej samej nazwie.
Uważaj na inną, podobnie brzmiącą grupę na facebooku, która "zainspirowała się" nazwą naszego bloga. Nie mamy z nią nic wspólnego!
Ja tam zawsze miałam u siebie szczeniaki po okresie kwarantanny, więc nie było problemu. Mam nadzieję, że nie prowadzisz pseudohodowli bo naprawdę zaskoczyłaś wszystkich wieścią, że masz szczeniaki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Biały Krukk
Spokojnie. Hodowla działa legalnie, psy mają świetne warunki, a sunia z pewnością nie będzie kryta co cieczkę :). Ale mam wrażenie, że pytasz czy jesteśmy członkami ZKWP? odpowiedź brzmi: nie.
UsuńMoje pieski, które miałami i mam obecnie, były już po okresie kwarantanny i nie mam zdania na temat, który opisujesz. Cudowne zdjęcie z maluchami :)
OdpowiedzUsuńZ tego co ja wiem rude nie miało nigdy pierwszych szczepień a także już jako 2 miesięczny szczyl wychodził na spacery i żyje ;)
OdpowiedzUsuńJa uważam, że przetrzymywanie takiego malucha i tak nie ma sensu, jak ma złapać jakieś choróbsko to równie dobrze może to zrobić w naszym względnie bezpiecznym domu - człowiek przyniesie na butach etc.
Ja tam planuję ze szczylem wychodzić. Owszem są miejsca gdzie bez szczepień nie ma mowy, ale zwykły prosty chodnik, parking pod sklepem czy sklep zoologiczny nie powinny być problemem. Co do weterynarza to też są zdania podzielone bo równie dobrze w klinice inny pies mógł zostawić coś po sobie ;)
Zawsze słyszałam od weterynarzy, że szczeniak nie powinien wychodzić z domu do drugiego szczepienia. Niektórzy mówili nawet, że do trzeciego, nawet i czwartego, a ja się za głowę łapałam, bo jak to tak? Szczeniak ma pół roku przesiedzieć w domu?
OdpowiedzUsuńNela nie jest z żadnej hodowli i trafiła do mnie w wieku 5 tygodni. Pamiętam, że przez kolejne tygodnie wychodziłam z nią tylko na działkę koło naszego domu, ale już po drugim? trzecim? szczepieniu wybrałyśmy się na pierwszy spacer. I szczerze? Z perspektywy czasu widzę, że mogłam wcześniej ją socjalizować z otoczeniem.
Pozdrawiam, Czarne Kudełki :)
Jestem właścicielką maltanki.Jest już po 3 szczepieniu.Niby wszędzie mówią że 2 tygodnie po ostatnim szczepieniu kończy się kwarantanna natomiast wet powiedziała że po 10 dniach od ostatniego szczepienia można ją wychodzić na spacer.Teraz mam dylemat bo nie chce psu zaszkodzić.Dodam że na osiedlu jest sporo psów,kotów i odchodów.
OdpowiedzUsuńWeterynarz wie najlepiej czy w danym regionie są przypadki zachorowań u młodych psów. Jeśli powiedział, że można wychodzić to nie ma się nad czym zastanawiać. Moje psiaki wychodziły ostrożnie już po drugim szczepieniu. Jeśli Pani się boi to możne wyprowadzać maleństwo na rękach. Ważne żeby teraz poznawało świat zanim skończy się tzw. okno socjalizacyjne.
Usuń